Postanowiłem sprawdzić hity knight vs knight:
Moj knight 40lv skille 82/82 z ringiem 86, broń giant sword (full attack). Przeciwnik knight 12lv 52/48 (full def) armor plate set, dwarven shield, steel helmet, buty zwykle, serpen sword. Moje hity z giant sworda: spark..., spark..., puff..., 7, 22 (tu kolega się zapytał czy z knife bije

), puff..., 65, 34, puff..., 13, spark...., 33, 24. Natomiast przeciwnik we mnie uderzył ok. 20razy = wszystkie puff..., 1 spark...
Moje średnie hity w niego 15hp (czyli tyle ile sorcer/druid bije z 3 różdzki w ludzi). Jego średnie hity we mnie 0. Średnie hity knighta w druta/sorka/pala jeszcze jakoś wchodzą za 20-50 w zależności od armoru przeciwnika, ale to co się tu dzieje to jakieś jaja.
Trenuje te skille już tyle godzin, a ten knight dalej tak żałośnie bije, dlaczego? Za ten czas co biłem 40lv knightem i skille 82/82 to sorcem/drutem wbiłbym już pewnie 70lv albo i większy. Nie mogę poexpić na mocniejszych poworach bo uh waste, jaka jest przyjemość z gry knightem? Dałem 18k za giant sworda i bije hity słabsze niż sorcer z WOI które kupił za 3k Jaka w tym sprawiedliwość? Tak wiem, przecież knight bije za darmo.
edit: Przysięgam, że te hity które podałem są prawdziwe.
edit2: Zrobiłem jeszcze test hitów knight vs sorc. Sorc 19lv, shielding 18, noble armor, plate legs, guardian shield, buty zwykle, protection amulet. Moje hity w sorca 19lv: 27 52 40 37 spark... 65 22 24 = srednia 33 (czyli tyle ile sorc na 33lv w ludzi z 5 różdzki)
Wiecie ile czasu wbijałem ten skill 82? Myślałem żeby wbić 90/90, ale po trenować 350h? Żeby bić 5-6hp mocniej w ludzi?