Jakby sie nad tym glebiej zastanowic i popatrzec na ludzkosc to mozna powiedziec ze juz nastapil koniec swiata. Kiedys czlowiek rodzil sie, uczyl sie pracowal, czepral przyjemnosc zycia, mial jakies cele, a teraz tacy ludzie po opracowaniu celow w swoim zyciu oddaje sie im bezgraniczne stajac sie pracoholikiem, ktory nie korzysta z zycia. Z kolei inna czesc spoleczenstwa probuje w inny sposob zdobyc wielkie pieniadze to znaczy po trupach, nie zasad... a osoby, ktore rzeczywscie potrafily by sie cieszyc zyciem i korzystac z niego zaczynaja korzystac za wczesnie co w efekcie konczy sie brakiem wyksztalcenia i nedzna egzystencja nie zyciem... tak wyglada swiat nowej ery? czy to jest zycie? bo dla mnie to juz jest jedna wielka zaglada... ale nikt z tym nic nie robi a ludzie sie pograzaja na wlasnie zyczenie... czy ktos zauwazy ze meteoryt uderzyl w ziemie? nie, po prostu znow zaczniemy wszystko od poczatku doprowadzajac do kolejnej tragedii... coz moze kiedys ktores pokolenie naprawi ludzkosc? zobaczymy...
|