Nie no poprostu nie mogłem się wstrzymać od komentarza. Toż to najśmieszniejszy Banshee Quest jaki kiedykolwiek widziałem, a to za sprawką naszego pana kamerzysty

Ten kto nie widział filmiku gorąco zapraszam do oglądania i to na normalnej prędkości aby ujrzeć wszystkie poczynania pana
Slasha Furiesa
Najlepszy moment > Warlock Seal, nasz kamerzysta staje przed dzwigniami ( ma zaznaczone dzięki rzuconym gp w jakiej kolejności ma je przesuwać ) mimo to trzeba mu pokazać "ręcznie", które i w jakiej kolejności ma przesuwać. Następnie nasz bohater musi wejsc z niebieski ogień potrzebny do ukończenia Seala - ktoś z teamu mówi mu zeby wszedl w ogień ( nasz kamerzysta nie wie o co chodzi stawiając przy tym kilka "?" ). Po chwili ktoś z teamu rzuca mu pod nogi fire fielda i krzyczy "the fire -->"

na szczęście gość w niego nie wszedł bo to byłaby już totalna kompromitacja.
Dawno się tak nie uśmiałem, dobry był też moment gdy przybywa sam Pyros ( jego protektor ponoć ) i nasz kamerzysta prowadzi monolog
