Ostatnio Putin (szefo rosjan) splunął w twarz Stanom Zjednoczonym.
http://tvp.pl/124,20070210457914.strona
Wytknął im, że ,z przeproszeniem, wpieprzają się w nie swoje sprawy. Że próbują udowodnić jacy to są mocni i niepokonani. A przede wszystkim, że wszystko co zrobili dla bezpieczestwa narodowego WCALE go nie poprawiło, a wręcz przeciwnie!
Czy uważasz, że Putin ma rację?
Czy amerykanie to nasz przyjaciel? A może próbuje nas tylko wysykać? Może sam sie domaga (irak, afganistan, tarcza antyrakietowa), a nie obiecuje nic w zamian (wizy, pomoc gospodarcza)?
Najciekawsze fragmenty:
Nawiązując do interwencji w Iraku, skrytykował Amerykę za „bezprawne” akcje, które nie rozwiązały żadnego problemu.
Zarzucił Zachodowi, że „przy każdej okazji bombarduje i strzela”.
Skrytykował też kraje zachodnie za to, że zakazują kary śmierci u siebie, a równocześnie uczestniczą w wojnach, w których giną ludzie.
Organizacja Narodów Zjednoczonych jest jedyną instytucją uprawnioną do podjęcia decyzji o użyciu siły – stwierdził Putin. Ani NATO, ani Unia Europejska nie mogą zastępować ONZ.
Putin odparł, że w jego kraju jest wiele konkurujących ze sobą partii politycznych, zaś najwięcej dziennikarzy ginie w Iraku, a nie w Rosji.
Jakie jest wasze zdanie?