Moja najśmieśniejsza przygoda to była przygoda taka:
Byłem se 18 sorcem.
Grałem u kolegi.
Postanowiłem pojść na poh.
Zconvincowałem se snejka.
Gdy byłem przy świątyńce zobaczyłem pełno ludzi w niej.
Nagle wychodzi z rogu gs.
Mówie koledze że i tak mnie ubije to zrobiłem atack.
Zapomniałem że snake tez atakuje.
I nagle Gs przeżucił się na snejka.
A potem na innego człowieka i tak Snejk mi uratował życie.
Teraz jak spotykam snejki to ich nie zabijam .
