Od 6 klasy szkoly podstawowej zaczalem sie uczyc w szkole muzycznej na klarnecie w miedzyczasie dolaczylem do mlodziezowej orkiestry detej, czasem tez gralem w strazackiej orkistrze. do tejze strazackiej orkiestry pozostal mi sentyment gdyz jako male dziecko gdy mialem okolo 5 lat dziadek zabieral mnie tam na proby (dziadek gral na basie). po tym jak skonczylem szkole muzyczna pogralem jeszcze ponad rok na klarnecie lecz nadszedl czas na zmiany

zaczalem gac w orkiestrze na saxofonie barytonowym, ktory mi sie niezmiernie podoba. hm... z tego co pamietam jeszcze jako tako umiec cos zagrac na fortepiania... wkoncu 2 lata mialem lekcje fortepianu w szkole muzycznej

teraz jestem "czlonkiem" 2 jedynych orkiestr detych u mnie w miescie - strazackiej i mlodziezowej.