zgodzę się że nie jest przyjemnym uczuciem zginąć od zlurowanego stwora, ja sam zginąłem od dragona idąc do veno. Ale patrząc na to z drugiej strony, gracze wprowadzają troche realizmu (pomijając że uhają zlurowane potwory).
Czy w świecie fantasy jest czymś dziwnym że silne potwory nie siedzą w swoich norach tylko czychają czasem przy szlakach, albo podchodzą pod miasta?
|