Zrealizowałbym swoje wszystkie fantazje seksualne (co w sumie i tak chcę zrobić, ale miałbym lepszą motywację i nic do stracenia = p), a przed samym wielkim BOOMem byłbym nieprzytomny z przepicia.
A tak poważnie:
Małe szanse. I "niech się dzieje wola nieba, z nią się zawsze zgadzać trzeba" = )
|