No to dziś postanowiłem iść z kolegą do zamku koło ab. Wszystko zapowiadało się wspaniale i tak było. Gdy zaczeły mi się lagi zaczeliśmy wracać, po drodze napatoczył się jakiś minoske no to go ubiliśmy, położyłem loot na bok (koło naszego lootbaga) i przechodził ten miły pan i se go skonfiskował... i:
Ciemny widać gdzieś nachwile odszedł no to położyłem (tak jak mówiłem) loot koło naszego lootbaga. Tu jak poszedł dalej to Krzyknoł coś :/ (po kradzierzy loota, tego z minosa...). Wydaje mi się że myślał że coś na niego mówię.
Tu już jak wyszliśmy z dziury i podążaliśmy do AB by sprzedać loot, to nasz Polski Dobroczyńca powiedział (musiał se przypomnieć chyba o nas... bo przecierz spotkał nas niecałą minutę wcześniej...)
Tu oto krótka rozmowa... dość inteligenta...
Następnie spotkałem "kolegę" koło sprzedawcy zbroi, brioni itp. Po sprzedaniu przez niego loota zagadał do mnie " No co k**wa stoisz?" a potem powiedział magiczne słowo "Exevo Con" i ...

(Skończyły mu się strzały

)
A tu macie jak nasz kochany Polski wielbiciel swojego narodu oraz jego mieszkańców wygląda... widać że dzielny jest...eh
Wniosek:
Władza i "myślenie" że jak się ma tzw. "FAMILIĘ" to jest sie kolejnym członkiem jakże "miłych" Del'Torro... pewnie przez zamieszczenie tego topicu, będe mieć "Rooka" lub "deada" przez jednego z jego bohaterów...
Także chciałbym poznać co wy sądzicie o takim czymś....
POZDRO DLA CAŁEJ GALANY !