A mamy jakiś "potencjalny/kinetyczny dżulomierz", który przy dotknięciu podałby czarodziejską liczbę, określającą energię potencjalną/kinetyczną ciała?
Skoro żeby określić Ep/Ek, trzeba bawić się wzorami albo zaczekać aż ciało spadnie, dlaczego nie można tak samo mierzyć jakichś energii chi?
Jeżeli energia chi może się na coś zmienić (nie być tylko wytworem wyobraźni)np. wywołać ruch powietrza z siłą pierdnięcia, to jak najbardziej wierzę, że taka energia istnieje.
Może nawet jeśli racje ma taki sceptyczny umysł, przeczący wszystkiemu i rozwalający każde wierzenia naiwnych głupców na atomy, to wątpie czy on znajdzie jakieś szczęście, skoro według niego żyje się w szarym świecie nieszczęść, klęsk i zła, a po śmierci zostaje tylko rozkład ciała.
Ja uważam, że życie w kłamstwie może czynić szczęśliwym.
@ down
To jest przykład naiwności.
Jeżeli ktoś podchodzi np. do religii w taki sposób-"Boga nie ma, bo jakby był to by zrobił żeby wszyscy z niego wierzyli", to można spaść z krzesła czytając jego wypowiedzi. Naogląda się bajek, a potem zwala na ludzi, którzy chcą coś odkryć w życiu poza fizycznym światem, że się bajek naoglądali, a sam ma podejście "GENKI DAMA i zniszczyłem świat".
Tylko niech ktoś nie pomyśli, że to moje drugie konto, bo przykład jak znalazł.
Ostatnio edytowany przez DRoN - 25-03-2007 o 14:02.
|