Szkoda...ludzie przychodza i odchodza...taka jest kolejnosc zycia..
Niestety wiecej skruchy okazujemy osobom, ktore znalismy przed smiercia, niz tym ktorych nie znamy(przyklad, jak ktos wyzej powiedzial: osoby ktore gina w Iraku. Nie tylko amerykanie, ale rowniez irakijczycy-cywile).
Jednak postawie swieczke na forum
[*]
(chociaz lepiej jest sie pomodlic).
A propo... nie kloce sie z nikim. To jest moje wlasne zdanie na ten temat. Wiem jak to jest gdy ktos umiera, ale zycie toczy sie dalej...trzeba zyc...nie trwac w smutku, bo pewnie ta osoba jest szczesliwa po drugiej stronie(nie wiem czy jest cos "po drugiej stronie", ale mamy taka wiare, ze chyba cos jest).
__________________
Death & roll.
Ostatnio edytowany przez semiliren - 27-03-2007 o 21:56.
|