Nie pamietam czy to aby napewno najsmieszniejsza historia ale co mi tam :
Poszlismy z kumplami na gsy ( to bylo za czasów jak 21 lvl mógl na nich expic a one byly jeszcze brazowe i straszne ). On mial 40 royala a ja 16 pallka newbie. Biegniemy z gsem biegmiemy i sie na mnie przezucil. Biegne z nim raz wciskajac dól a raz lewo i tak bez przerwy. kumpel rzucil podemnie t ringa a gs na niego z poison fielda. zaczol mnie doganiac i konczyla mi sie mana na vity. Patrze a na drodze lezy steel helmet ( O.o ) podnioslem go ale jednoczesnie zatrzymalem sie na sekunde i gs mnie dopadl. zostalo mi 5 hp i sie przezucil na kumpla. Mysle sobie hahahaha ale mam szczescie, poszlem jedna kratke nizej i wjebalem sie do dziury z dragiem tam na might ring quest.
patrze co mi wypadlo... dobra, bp.... brass legi i mój cenny steel helmet
