Cytuj:
Oryginalnie napisane przez Walekifa
A tak poza tym,to jak na mój młody gust to film jak najbardziej wypalił,i śmiało nazwę 300-stu superprodukcją.
|
jakby ci to wytlumaczyc po ludzku... superprodukcja to takie ciekawe urzadzenie, ktore nastawione jest glownie na zysk, a zatem wokol filmu rozpetana jest rowniez kampania reklamowa/biznesowa/etc (figurki, plakaty, zabawki, kubki, koszulki itp) na szeroka skale. Superprodukcja mozesz nazwac Matrixa, LotRa, Pottera - ale na pewno nie 300. To, ze film z jakichs wzgledow ci sie zajebiscie podoba, wcale nie oznacza ze jest superprodukcja. W przeciwnym wypadku musialbym powiedziec ze superprodukcja jest np. American History X - film jest imo zajebisty, ale to wcale _nie_ jest superprodukcja. Chyba w miare logicznie udalo mi sie to wyjasnic?