Eh... freestyle fighters.
Zamiast tworzyc wlasne schematy, bierzcie przyklad z innych guildi na innych serverach, ich styl walki itp. A przez to wyrobicie wlasny. Aaa i zostawcie osoby ktore niby 'dolacza do arc'... Skupcie sie na Arc.. a tak na marginesie..to tylko gra? Bedziecie przegrywac puki bawicie sie z nimi w kulko. Jak sa w full squadzie i chca battle i wybiegniecie mniejsza nawet ekipa i ich rozjebiecie(jest to mozliwe), to beda czuli do was respect ktory utraciliscie 1000 wojen temu. Nie wazne ile razy sie ginie, tylko ile razy sie wstaje i dalej walczy. To jest jedyny sposob na wygranie wojny z ARC. Oni musza dojsc do takiego stanu w ktorym ich jedynym ratunkiem moglyby byc sneaki. Aaa i open battle na otwartej powierzni odpusccie sobie bo to jest wyzsza szkola jazdy. Lurujcie przeciwnika do ciasnych przejsc, odcinajac jeden po drugim magic wallami nieumozliwiajac innym uhniecie osoby odcietej. Jak stoicie w zwarciu twarza w twarz z ARCAMi to walcie inna osobe z boltow itp, a w inna calkiem niech combo sd leci to ich zbije z tropu...
Czekam teraz na cwaniakow ktorzy mi powiedza ze ta taktyka jest do dupy, nie jest ona w pelni sprecyzowana.
Ja na Iridi sam nigdy wojny nie przegralem
Zawsze mialem przewage w fragach nad teamem przeciwnym, walczylem sam... wiedzialem ze na sojusznikow liczyc nie moge.
Po dluzszych namyslach doszedlem do wniosku ze... to strach was zabija. A nie ARC. Mialem okazje dowodzic na 1 akcji... tylko jednej na iridii... Nikt coprawda nie zgina, ale moglismy ladne battle wygrac. Odliczalem na vent do 4... wszyscy byli... i Co ? tylko 3-4 osob(z 10) odwazylo sie pierdolnac sd... Tutaj osoby ktore dowodza nie grzesza , tylko inne osoby walczace... Tak mysle przynajmniej. Moglo to sie zmienic, w co watpie.
Pozdrawiam i zycze sukcesow