No to ja wam opowiem moja bajke.

Szedlem wlasnie kupic sobie blanki jak podrodzze zauwarzylem 2 gosci jeden mial red skula. Pomyslalem pk i kumpel i minalem ich idac alej. w trakcie kupowania blankow zauwarzylme jak ten sam mijany gosc z red skulem ( Magixio ) zaklada trapa. Zeby bylo jasno mieszkam w thais. polegalo to na tym ze wszedl do srodka sklepu i postawil zapalonego parcela w drzwiach

niemoglem sie wydostac. Zaczal mnie atakowac najgorsze bylo to ze zrobilem naglupsza rzecz w swiecie niewzialem zadnych run ze soba, wiec niemoglem sie bronic

. wytrzymalem jakies 2 min. i najlepsze - przed sklepem stal drogi gosc 100% jego kumpel ( Peno ) i przygladal sie jak mnie ten 1 leje kiedy mialem 15 hp przestal mnie lac
pomyslalem ze mi darowal

albo skonczyly mu sie runy ale nic z tego. Cwaniak wymyslil sobie tak. Peno dal loga a nagle pojawil sie ( Fyran ) ktury oddal 1 strzal z hmm i ded

. I tak zabili mnie

W kurza mnie to ze niedobili mnie odrazy tylko zawolali jakiegos cwieka ktory zrobil to zanich.
Gram na Tytani - 37 lvl 39 mlvl - sorcerer
Zemsta jest w temacie wiec powiem tak

Fyran juz zginal a tych 2 pierwszych gosci niemoge znalesc jakos nieloguja sie od ostatniej pamietnej nocy

. Zabujstwa dokonla tego moj brat chociaz sam moglem go skopac
