Brum, brum. ^^
Kiedyś byłem fanem Porsche, ale jakoś mi przeszło. Teraz marzę o Fordzie Mustangu, który jest w zasięgu moich możliwości, oczywiście w przyszłości, po wielu latach żmudnej edukacji i pracy.

Dla ciekawych, koszt sprowadzenia Mustanga drogą wodną do Polski razem z ubezpieczeniem nie powinien przekroczyć 200 tys. zł. W USA samochód ten kosztuje w wersji GT jakieś $28 tys., to jest jakieś 80 tys. zł (sic!) + ubezpieczenie, ale o tym możecie poczytać na stronach firm, zajmujących się importem takich aut.
Btw. przypomniał mi się epizodzik z mojego życia, jak to niedawno widziałem w Krakowie najprawdziwszego Astona Martina DB9 i szlag mnie trafia, kiedy się zastanawiam skąd chłop wziął na niego pieniądze (108 tys. funtów = ok. 700 tys. zł).