Przyklady chamstwa ludzi rooka podczas godzinnego huntu na rotach:
1) Targam boxy z tratwy Amber na roty. Na szkieletach stoi jakis 6lvl i bloczy resp. Mysle: a niech sobie bloczy! i ide dalej, lecz on wyraza chec podarzania za mna, wiec wyrazam mac niechec do jego czynu slowami "leave plz". On arogancko odpowiedzial "no" i nim sie spostrzeglam roztrzaskal moje boxy.
Niezrazona ide huncic przy pomocy jednego honey flowera. Naszczescie na gorze stalo pelno boxow nieznanego pochodzenia. Zrobiwszy 0,5k expa chce kierowac sie do wioski, lecz spotkalam osobe chetna do wykonania katana questa. Uzgodnilam zaplate w postaci 100gp w zamian za stracone runy. Morduje wszystkie napotkane po drodze roty i blocze all w final roomie. Moj towarzysz zdobyl katane, viking helmet i silwer key nr 4603(?). Gdy wyrazilam chec odebrania zaplaty, znajomy wyglosil nastepujaca mowe: "Ty masz 24lvl i duzo kasy, a ja jestem biedny. Te 100gp na pewno dla ciebie nic nie znaczy" Nie byl to w cale zaden newbe, gdyz zgrabnie lawirowal miedzy rotami i uciekl przed goniacymi go skele.
W takich mometach az prosi sie o danie pvp na rook.
