Cytuj:
Oryginalnie napisane przez NervGal
Muzyka nie jest ambitna, ale potrafi wpaść w ucho. Ogólnie przyjemnie grali ;p
|
Dokładnie, szczególnie ze względu na większą ilość rockowych zespołów. Islandię, Czechy i Chorwację reprezentowały zespoły, w stylu naszego Perfect'u(starszy pan w długich włosach, z przepitym głosem na wokalu + proste, przyjemnie gitarowe granie), byli pop-punkowcy z Andory grający i wyglądający prawie jak Blink182 czy inne Good Charlotte, chłopcy z Czarnogóry nieźle grali tylko zabił ich pedalski wygląd i głos wokalisty. Węgry reprezentowała taka "ichna" Edyta Bartosiewicz. Zabawny był również murzyn, który łączył w sobie(zarówno wyglądem jak i wykonaniem) bee gees, prince'a i jackosn'a (z raczej marnym skutkiem ale dość zabawnie to wyglądało). No i oczywiście transwestyta z Danii ubrany i śpiewający jak w słynnym "it's okay to be gay".
Generalnie nie była to żadna rewelacja, ale na tle poprzednich festiwali Eurowizyjnych było naprawdę nieźle. Jutro finał, zobaczymy jak będzie, nie pamiętam dokładnie, ale chyba większość wykonawców o których wspomniałem nie dostała się do finału ;P. Może wśród artystów z zapewnionym udziałem w finale znajdzie się ktos ciekawy.