[Misza]

Hm, osiem stron dyskusji o niczym. Normalne.

Nie szczekajcie na siebie, że 'to jest lepsze, tamto śmierdzi!!1'. To bez sensu. Jednym się podoba Tibia, innym WoW, jeszcze inni potną się dla Runescape'a.
Rzucanie o brzydkiej grafice itd. też jest głupie - w tekstowych MUDach nie ma grafiki w ogóle, a znam ludzi, którzy się przy nich świetnie bawią. Sam jeszcze miło wspominam czas spędzony z Czasoprzestrzenią, gierką zrobioną w RPGMakerze2k.
To, że w Tibii nie ma atrybutów, działa tylko na jej korzyść, bo dzięki temu lvl gra znacznie mniejszą rolę.
Questy? RPGowe, tak. W takim MapleStory dobija mnie bicie muchomorków by zebrać z nich 1000 kapeluszy, które upatrzył sobie jakiś NPC. A questy w Tibii bez solucji są jak najbardziej RPGowe.
Nooby - ogrom, nie widziałem jeszcze żadnego MMO ani MUDa z takim ich procentem.
Modyfikatory - nie lubię ich. Głupie jest dla mnie bicie się pół dnia o jakiś płaszczyk z +1...
System skilli - oryginalny, właśnie dlatego fajny. Co prawda trzydobowe bicie kilku rotwormów dobija, ale chodzi mi o sam system.
Paladyn - to jest największa tibijska porażka. Ja tak wpadłem moją pierwszą postacią - myślałem, że będę jakimś wojo-magiem, a stałem się cienkim łucznikiem. Nic nie wiedząc, siekałem mieczem do 17lvla.
'Kratki' - ja to lubię. Dzięki temu można sobie ładnie ułożyć jakąś wystawkę, łatwo znaleźć coś w kłębowisku śmieci, a normalnie trzeba by się martwić o każdy piksel...

Można jeszcze długo wymieniać plusy i minusy Tibii. Tylko po co? Niech każdy gra w co chce, nic innym do tego. Tyle tylko, że akurat ja wracałem do Tibii znacznie częściej niż do innych MMO. Teraz nastała dla mnie era Maple.

@edit: jeden ważny dopisek: klimat. Klimat w MMO zależy od tego, jak się gra, sama gra ma znaczenie drugorzędne. Tibijskie nooby pewnie nawet nie słyszały takiego słowa, a niektórzy czasami przeginają 'przebrzydłymi bestiami', 'cnymi paladynami' i innymi 'klimatycznymi' tekstami. Nie wiem, kto mnie bardziej denerwuje.