ee, jak dla mnie to pod tymi punktami na których trzeba stanąć płynie podziemna rzeka, po stąpnięciu na pierwszy punkt blokuje się przepływ
wody, a stając na drugim odblokowywuje się go tworząc ogromną falę
zmywającą spikesworda do morza i gaszącą ognie(czyli teoria pewnego urzytkownika forum którego niku nie pamiętam), potem wystarczy wyłowić SS
z wody koło wysepki. morze to ma być to " rozwiązanie pod nosem"...
@down:
widziałem wiele rzeczy które znikają/dzieją się niemagicznie mimo że były na nich gwiazdki.
a ognie, jeśli fala "przeszła" szybko przez wyspe, to wcale ich nie musiała gasić
(pamiętam jak miałem 7 lat i koło mojej działki zapalił sie las, wtedy chciałem tam pobiec ze słoikiem wody i ugasić porzar

) .zresztą widzisz że i tak ledwie się palą