smutny jak dla mnie ten finał. Po 115minucie i skoku w górę(zupełnie jakby grał Real). Byłem pełen nadziei. Chociaż gdy Espanyol grał w 10 nadal wierzyłem ,nawet po zejściu Tamudo(zejście takiego kapitana nie dodaje drużynie zbytniego wsparcia). Mecz dramatyczny,szkoda że bramka Jonatasa nie była golem marzenie dającym Espanylowi pucharu Uefa.Ich karne były słabe...niestety
a btw.
Cicinho>Alves
|