Cytuj:
Oryginalnie napisane przez Fin'er
Dobra, żeby nie było że popieram najeżdżanie na rodziców... Opisze mój pogląd na tą sytuacje.
Przejdźmy do meritum - Rundo padł 18 maja około godziny 22 - 23 PM. Do śmierci Azareda przyczynił się 20 maja około godziny 22 PM.
Na dogadanie się z LS miał niecałe dwa dni.
Gdybym był na jego miejscu, odczekałbym jakiś czas ( 2-3 dni) na przeprosiny ze strony tego, który go bluzgał. Gdybym ich nie usłyszał to bym jawnie opuścił gildie i przyłączył się do LS, a nie bawił się w jakieś zdradzanie NG ( bo chyba nie wszyscy kumple zaczeli go w tym samym czasie bluzgać. Jeśli tylko taki np. Mannow powiedział coś na rodzinę Runda, to nie oznacza to że Azared musiał tak samo myśleć. )
|
Rundo jest w pewnym stopiu asertywny, spokojny, kiedy to jeden raz po przegranej bitwie na jego na jechali nie przejal sie. Ale to sie powtorzylo i potem znow, nie myslcie ze azared czy mannow powiedzieli raz "a huj w dupe twojej starej" i on sie obrazil, on ma 20 lat i nie jest dzieciakiem. ale juz po pewnym czasie mogl wybuchnac. Jakby po kazdym openie mnie wyzywali, moja matke to tez bym zrobil wszystko, aby oni padli i nie bawilbym sie w oficialne odchodzenie. Zrobil co zrobil i za to szacunek mu, pokazal ze ma gleboko w dupie te gre i jest ponad nia.