omg... takie gadanie, że Liverpool był lepszy, a przecież to Milan wygrał mecz, stracił bramkę przy 2:0 w 90 minucie... i co z tego, że angielski team stworzył więcej sytuacji? Milan miałby ich tyle samo, gdyby nie łapano Inzagiego na spalonym. No, wtedy byłby pogrom
