Oryginalnie napisane przez Korektor
A ja mam taki pomysł. Uzbrojone krzesło do katapulty, u myśliwca, waży ok. 100kg. Gdyby każdy samochód w f1 musiał mieć taką katapultę, spowolniłoby to bolidy, bo byłyby cięższe, ale za to o wiele więcej kierowców przeżyłoby. Sporo było wypadków, w których utrata przyczepności po kilku sekundach owocowała śmiercią kierowcy. Gdyby dać mu szansę katapultowania się przed wypadkiem, możliwe, że przeżyłby. Są to fotele klasy 0-0, czyli można bezpiecznie ich użyć stojąc w miejscu, na ziemi. Zrobiłem wykaz wad i zalet. Proszę o komentarze ;p
ZALETY
-o wiele więcej wypadków, w których kierowca by przeżył, (to najważniejsze)
-umiejscowiony na środku bolidu, tam gdzie mniej więcej siedzi kierowca, ładunek o takiej wadze przyczyniłby się do uzyskania większej przyczepności,
-monopol Rosji i USA na wyrzucane fotele skończyłby się,
-większe widowisko xP
WADY
-zmniejszenie osiągów samochodów,
-większe koszty,
-bolid po utracie kierowcy rozbiłby się tam gdzie kazałaby mu siła wypadkowa, więc mógłby stanowić zagrożenie dla innych,
-konieczność przeprowadzenia badań wytrzymałości wszystkich kierowców na przeciążenia ok. 14 G, (w rosyjskich nawet 24 G)
-niewielkie zmiany konstrukcyjne w bolidach,
BTW Możliwość przejechania kierowcy, który się katapultował już rozwiązałem.
Otóż fotel może lecieć na wysokość dosłownie dowolną, jeśli zachowamy granice rozsądku. Zakładając, że poleci ok. 500m w górę, pilot na ziemi znajdzie się po ok. 40 sekundach, co pozwoliłoby na przejechanie wszystkim samochodom za nim, po czym w szybkim tempie mógłby być zabierany z toru, zanim reszta wykona kolejne okrążenie i dotrze z powrotem tam, gdzie zdarzył się wypadek.
Co o tym myślicie?
|