Odpiszę co do tematu szczeże...
Ktoś może się ze mną nie zgodzić ale jedna prośba tutaj- nie krytykujcie. Polemika-TAK, Chamstwo-NIE.
Otóż... przystąpiłem do wymiany Holendersko - Polskiej w mojej szkole. Wpierw Holendrzy u nas, w naszych domach, a potem my do nich. Podstawowa cecha różniąca nastolatka z "łest jurop" a z "midyl jurop" jest taka, ze ten pierwszy nastolatek ma PEłNą świadomośc, że po ukonczeniu szkoły średniej może robic wszystko co mu się żywnie podoba. Wyjechać do Kanady ew. zostać w kraju. Ma też poczucie tego, że to jak będzie wyglądać jego życie zależy TYLKO od niego. A czemu tak? bo to szkolnictwo wpaja im takie wartośći i ukazuje taką kulturę od lat... mówi im: "macie tyle możliwości, tylko tego nie spier****."
Kolejną ważną cechą jest poczucie wolności, [zważ, że nie jest to samo co "wiele możliwości"], taki mały Holender od 16 roku zycia przesiaduje w pubach, pije sobie piwko i wyjeżdza na wakacje do Francji, Włoch czy nawet Brazylii, gdzie połowa z kosztów podróży jest dotowana przez państwo.
W szkole uczą ich kreatywności na podstawie odkrywania swoich zainteresowań i robienia z nich użytku, kroczek po kroczku. Jeżeli uczeń czegoś nie rozumie nie uważa się, że jest on głupi, nie zdatny do użytku jak woda-tylko wpaja się mu myśl, że jednak człowiek nie jest idealny.
W każdym z innych krajów zachodnich jest myślę sobie podobnie...
Własnie takie kraje kształtują globalnych nastolatków znających po kilka języków, świadomych swoich wartości, I CO NAJWAżNIEJSZE: w pełni gotowych do okrązania globu i odnoszeniu sukcesów.
Na koniec tego bełkotu taka mała dygresja: że jednak to chyba stereotypy zawężają Polskim nastolatkom tak poglądy na świat.
Moje zainteresowania?
-xcross [rowery]
-biegi [półmaratony]
-języki
;-)
@Down: każdy system ma plusy i minusy-fakt. Tępi? nie bardziej niż inne nacje

, nazwij to: mało rozgarnięci. Będzie lepiej brzmiało...