Cytuj:
	
	
		| 
					Oryginalnie napisane przez TheDwarf  Co do wszystkich broniacych Sowqa:
 1) Nie mial powodu zeby dolaczyc do FG? Kumple w VU? Ci którzy zabili jego guildmate'a (heiksa)?
 
 2) Nie wiem jak bylo z Ordo ale u nas w FG Sowqu powiedział, że dołączył, a później nie dolaczyl czyli nas wyjebał.
 
 Co do walki Sowqu z PA, to prawda jest taka ze wolalem PA szwedów niż PA członkow bylego rebirth, wiec sowqu rzeczywiscie walczyl z PA... po jednej stronie.
 
 Prawda jest taka, ze ludzi sie nie oszukuje, bo potem juz mozesz nie miec z kim walczyc przeciwko VU, jak Cie powaznie dojada.
 
 //Sir Hidek
 | 
	
 Po pierwsze: bylem na Ts u was wtedy kiedy zaprosiliscie pol nebuli pytajac o pomoc i Sowqu na nim byl. I z tego co pamietam jego slowa brzmialy tak: "Nie mam czasu na tibie".
Po drugie: Jedynym wrogiem Sowqu wtedy w Vu byl Xaemus serigimox i jego niewyparzona morda. Po stronie Ordo tych nielubianych bylo wiecej.
Po trzecie: Pamietacie dzien Kiedy Vu robilo POI? Prawie sie sami nie pozabijaliscie na ankrahmun. 
Wasza jednosc poprostu bawi lub smuci* (niepotrzebne skreślić)
Po czwarte: Wawiernia. N/C
Po piąte: Kaczor. N/C
Nie wymagaj od ludzi by padali dla w/w.
Wojna wymaga czasu i poswiecen. Mozna sie poswiecic dla kogos, kogo sie lubi lub kto wydaje ci sie sympatyczny etc. To ze pozniej ten czy inny sie zmieni i mu odbije pod czuprynka na to nie masz wiekszego wplywu. Ale jesli ktos jest downem jeszcze przed, lub w trakcie trwania wojny to sorry winnetou. Nikt normalny nie bedzie marnowal swojego czasu, chara, pieniedzy czy w koncu zycia zeby mu pomoc. Takich sie powinno w stawikach topic a nie im pomagac i dla nich walczyc. 
Sama motywacja zabicia kogos kto udawal twojego kumpla dopoki cie potrzebowal nie wystarcza. Tibia jest dla dzieci i na to trzeba brac poprawke. Szkoda tylko ze nie wszystkie te dzieci sa w miare normalne...
To pisalem ja Zygmunt.