Dobra, chwila humoru dla każdego bo znowu się pojeżdżać zaczyniacie =p
Pamiętacie "opena" w którym ktośtam (zapomniałem kto) włączył sobie reset kompa w czasie walki? Otóż wczoraj byłem lepszy =D
Po paru godzinach expienia na żółwiach wymyśliłem sobie, że jest mi trochę za gorąco w realu. W zasięg mojego wzroku wpadł mi mały niepozorny wiatraczek (jak się później okazało, puszka pandory, ale o tym za chwilę). Zachciało mi się go włączyć i uruchomić. Miałem równo 9 procent do 64 levela, kiedy wtykając we wtyczkę kabel od wentylatorka przez przypadek wyjąłem całą "złodziejkę": razem z kablem od radia... i kablem od kompa! Oczywiście chyba nie muszę dodawać, że mój 64 level oddalił się o 400k expa (chodzę bez blessów z braku kasy xD). Poszło wdupu po 1 skillu i jakieś 40% mlvl'a.
Niemniej jednak:
kiedy skanował mi się dysk śmiałem się sam z siebie jak można być aż takim kretynem =D
__________________
Dobry EiV to martwy EiV
|