Jeśli chodzi o lustrację, to uważam, że sprawa jest dość trudna. Z jednej strony można powiedzieć, że osoby, które swojego czasu wspierały PRL, donosiły na swoich rodaków, nie powinny piastować wysokich urzędów, otrzymywać wysokich emerytur, ich wizerunki i nazwiska powinny być jawne - bo niby dlaczego kapuś ma żyć na wysokim poziomie? Z drugiej strony lustracja ściga ludzi za ich grzeszki, które miały miejsce kilkadziesiąt lat temu. "No i co z tego, ci ludzie zdecydowali się donosić, niech teraz cierpią". Tyle, że często odrzucenie oferty współpracy równało się ze złamaniem sobie życia, zresztą nie tylko swojego! Zastanówcie się czy chcielibyście, aby wasze dzieci płaciły za wasze decyzje?
|