[Sizel]

Update nie podoba mi się.
Kolejka do jednego npc od wszystkiego - a wystarczyłoby trochę kultury i szło by to 50% szybciej... ale nieee, chamstwo wychodzi jak słoma z butów... Takie sytuacje to jakby sprawdzian dla poziomu dorosłości niektórych...
Nowe czary mają więcej z efekciarstwa, niż ze skuteczności...
Ciągnące się korytarze pod lodowcem i w tej plątaninie np. na długości 50 sqm... 3 frost trolle i polarny miś... nie ma to jak obfitość. Chociaż lodowe golemy niczego sobie, milusie i mrą szybko.
Dookoła miasta pełno drobnicy i badziewia ... w sumie to nie ma z czym walczyć, no chyba, że z tłumem pingwinów... a i tak jak się zacznie za tobą pies wlec, to nawet sie nie poczaruje, bo się psa skrzywdzi, a to złe...
Oczywiście są i tajemnice, które mnie ciekawią, np. szyb kopalniany, głodny pies, przeręble w lodzie, a już mistrzostwem świata są puszczające gazy wściekłe pingwinki... ale za mało tego.
Nie tego się spodziewałam. Dopóki nie uspokoi się trochę, nie pojadę do Svargrond, bo i po co? Użerać się z bydłem popisujących się małolatów, dla których punktem honoru jest zaspamić ci gadkę z npc albo przywalić krzesłem czy wypchać cię z kolejki... Najbardziej ze wszystkiego chciałam pobić Chakoye, ale chyba nie nastąpi to szybko :/