Ta, a 5 punktów fightingu/shieldingu zrobi kolosalną różnicę... A z pewnością nie za cenę nudy, podczas skillowania. Wern, jeśli skillowanie Cię okropnie nudzi-nie rób tego; gra ma sprawiać przyjemność, a nie nudzić.
Nie wypowiem się tu jako ktoś specjalnie doświadczony... Ale wbiłem moim ryckiem 30 lvl i mam skille 58/56 praktycznie bez treningu. //Tylko bez komentarzy dot. słabości postaci, nie poświęcam tej grze dużo czasu.// Teraz, gdy ryckom powiększyli obrażenia, sądzę, że nie musisz trenować, szczególnie jeśli sam nie chcesz...
Od zera do 300'000 expa wbiłem 58 fightingu, co jest (wg. strony Pskonejotta) równowartością prawie 27 godzin treningu przy dobrych wiatrach... Czyli, gdy nigdy "licznik" nie ulegnie zablokowaniu przez zbyt rzadkie zadaanie obrażeń.
Od 65 fightingu do 70 potrzeba 32 godziny wydajnego skillowania... Na podstawie tego można teoretyzować, jakie mniej więcej skille będziesz miał na XY poziomie...
Gdybyś expił w takiej Katedrze najszybciej jak się da(na ile pozwala spawn, ilość graczy w tamtym miejscu), a tym samym zabijał przeciwników jak najwolniej, byle nie osłabić prędkości zdobywania doświadczenia.(Czyli: gdybys zabijał szybciej, musiałbyś czekać na resp), skille by szły całkiem przyzwoicie...
Cóż... Również trening teraz jest podobno bardzo uciążliwy, ze względu na powiększone obrażenia... Więc nie wiem czy warto się męczyć i nudzić...
@3down, Rorek
Tak, wiem; cześć, może większość, a może wszystkie moje wypowiedzi są bez sensu, żałosne, nietrzymające się kupy.<wącha, wyczuwa sarkazm ;F > No ale mimo wszystko: Dzięki, nie piję. ;p
No i tak na marginesie: nie musiałeś kopiować całej wypowiedzi i zawalać forum powielając tą //wstawić odpowiednie określenie// wypowiedź.
__________________
A tak na marginesie.... umrzyj.
Ostatnio edytowany przez zoliax - 07-07-2007 o 20:51.
|