nie wierze, ze po przeczytaniu tej ksiazki komus chcialo sie sprawdzic stosunek srednic spiral na sloneczniku.
Prosta nauka z tej ksiazki plynie: mozna wymyslic dowolna glupote, opakowac ja w slowa i sloweczka ktorych plebs nie rozumie, i podac jako genialny, boski wrecz, zbieg okolicznosci, a plebs uwierzy i ochom i achom nie bedzie konca.
Problem Monty'ego jest bardzo fajnym sposobem do uwalania studentow matematyki i pokrewnych. Niektorzy dali by sobie reke uciac ze ich wersja wydarzen jest prawidlowa, dopiero przeczytanie takiego wyjasnienia jak jest na wiki pokazuje ze szli zupelnie nie ta droga ;p
|