Cytuj:
Oryginalnie napisane przez Hellraiser
Teraz każdy ważniejszy turniej tenisowy, jest tylko fajny do półfinałów. 
|
Nie no, dlaczego? Tegoroczny Wimbledon byl jednym z lepszych, jakie mialem okazje ogladac. Objawienie turnieju Novak Djokovic w polfinale (na 'rozkladzie' m.in. Hewitt i Baghdatis - bylby final, gdyby nie kontuzja), sensacyjny Richard Gasquet w drugim polfinale (tu szwankowal serwis; po 22 asach z A-Rodem, przeciwko Federerowi mial moze z 5). Piec setow w finale to tez co najmniej o dwa wiecej niz mozna by sie spodziewac.
Poza tym, nadchodzi czas kortow twardych - i tam Nadal na 95% nie ugra niczego sensownego, a i Fedex bedzie musial sie ugiac przed moca amerykanskich serwerow. Na US Open bedzie - mam nadzieje - ciekawie. I z A-Rodem w finale...