No ja dzień po zakończeniu roku szkolnego przespałam trzy czwarte doby i nie miałam żadnego snu, po raz pierwszy od kiedy pamiętam.
Jak byłam mała i miałam arachnofobię, codziennie miewałam koszmary, dzięki którym cały dom spał tyle samo co ja, czyli około sześciu godzin z przerwami na wrzaski 'Mamooo, pająki wszędzieee! Na kołdeerceee, mamooo!'. To było okropne, później miałam problemy zdrowotne przez brak snu.
A teraz także śpię po 6-8 godzin, ale zawsze wstaję o czwartej, bo przyzwyczaiłam się o tej godzinie sprawdzać stan transferu. Na wakacjach nieźle mi idzie odzwyczajanie się od tego, ale sny te same. Jakiś wielki pies chodzi po ulicy, połyka mi kota, nagle lipa, na której sąsiadka z lornetką podgląda innych spada na ulicę i zmienia się w krwiożerczą bestię, która wywołała huragan i tak bez końca. Mam bardzo bezsensowne sny, chociaż zdarza się spadanie i nutka fantastyki. O dziwo, zawsze pamiętam sny.
Ostatnio edytowany przez Czarna_Mamba - 12-07-2007 o 09:54.
|