Nie ma obecnie zachwycających MMORPG. Każdy sprowadza się praktycznie do tłuczenia mobków. Nawet GW, które tak każdy chwali IMO jest cienkie. Chodzi mi tutaj o PvE, czyli część fabularną. PvP jest inną sprawą, bo chyba tylko ona trzyma ludzi przy reszcie gier MMO i sprawia, że ludzie nie rzucają w piździec gry. O GW słyszałem, że nie ma tam bezsensownego tłuczenia stwórów. Owszem, jest, tylko przyćmione wszystkimi tymi pseudo questami. Rozumiem, że każdy z graczy ma swój osobny wycinek świata ze stworami i chodzi tylko z kompanija, ale mimo to ta gra wydaje się wtedy taka pusta. Pełno ludzi znajdziecie tylko w miastach. WoW też nie jest jakąś perełką. Może i czasem znajdą się te fajne rozwiązania, ale to dalej jest typowa rąbanina po godzinach. Druga Tibia przerzucona w swiat 3D. L2 może i ma fajny klimat, ale tam także cała przyjemność polega na waleniu w stwory i lvl'owaniu. GW nie ma abonamentu, ale i tak musicie zabulić za dodatki, by cieszyć się w pełni ową grą. Cóż... rozumiem, że klimat tworzą gracze, a nie produkt, ale jakoś nie przekonują mnie te gry. Owszem, robią dobre wrażenie i wciągają początkowo na wiele godzin, a nawet dni, ale na tym koniec. Przepraszam, że zrobiłem lekki offtop i napisałem bardziej o wymienianych tytułach, jak o samym GW, ale takie jest moje zdanie. Nie wymyślono narazie nic naprawde, ale to naprawde godnego uwagi zapalonego gracza RPG/cRPG.
__________________
Pieśń II: Honor
Niech ktoś zawoła, że broda hańbą jest
A hańbą dla mnie będzie, go o głowę nie skrócić
Niech ktoś zwątpi w prawość mych braci,
Niech bogom swym dziękuje, jeśli kalectwem go tylko oszpecę,
Bo wstydem jest nie szanować
Tego co dla innych święte.
Słabością jest duma, jeśli
Honorem i szacunkiem w ryzach nie trzymana.
Rozważania tego, co mianem zabójcy okrzyknięty,
Który czuje, a los dla niego jedyny...
|