Większości swoich snów nie pamiętam, ale te dwa raczej na pewno zostaną na długo w mojej pamięci.
Sen #1
Śnił mi się jeszcze w czasie roku szkolnego. Śniło mi się, że przechodzę na pasach, tak jakbym wracała ze szkoły. Razem ze mną przechodziła jakaś starsza osoba. Byłam już na "drugiej połowie" jezdni, z prawej strony nadjeżdżał jakiś tzw. "TIR" (wiem, że to naprawdę nazywa się ciągnik siodłowy =P). Ta pani nie chciała przechodzić (może się bała?). Ja, jako że ten pojazd był w dość dużej od nas odległości, powiedziałam jej, że może spokojnie przejść. Kiedy ta zrobiła krok naprzód, "TIR" przyspieszył... Nie muszę chyba mówić, co się stało z tą panią?
To mogło mieć jakiś związek z tym, że kilkadziesiąt(naście?) dni wcześniej, jakiś Rosjanin potrącił (śmiertelnie) jakąś staruszkę.
Sen#2
Był bardzo podobny do poprzedniego. Byłam z całą klasą (poza kilkoma osobami) na skrzyżowaniu. Musieliśmy na kogoś czekać, więc nie przechodziliśmy na drugą stronę ulicy. Przed nami stał jakiś starszy pan, młoda kobieta i moja babcia (ciekawe, skąd ona się tam wzięła? xD). W czasie, gdy przechodzili przez ulicę, znienacka wyjechał "TIR" i przejechał tego starszego pana (moja babcia i ta kobieta ustały wtedy na środku ulicy). Potem, nie wiadomo skąd, pojawił się mój brat i moja mama. Potem przyjechała policja, jednym z policjantów był mój kuzyn (zamienił z moją mamą kilka słów). Ponieważ przez to skrzyżowanie przejeżdżało od groma samochodów, policjanci kazali moim kolegom z klasy wstrzymać ruch (! xD). Ci ustawili się w poprzek ulicy, ale samochody nadal przejeżdżały. Potem mieliśmy gdzieś się stawić (już nie pamiętam gdzie).
Dziwne jest też to, że ani w jednym, ani w drugim śnie nie widziałam ciała i nie pamiętam twarzy tych starszych osób.
Wiem, że te sny są strasznie głupie. I zastanawiam się, dlaczego akurat te "TIRy"... Może dlatego, że mój brat jest kierowcą?
|