Nadrill, u mnie kino wybuchało śmiechem przy komentarzach osoby siedzącej za mną, które nie grzeszyły inteligencją. W eter poszły komentarze takie jak podczas śmiechu Umbridge 'Kurna, jak Doda.' oraz podczas całowania się 'Gorzko, gorzko!'.
Zła byłam, że tak spieprzyli śmierć Syriusza, zginął jak krowa przeżuwająca mozolnie trawę. Nie było połowy książki, mogli chociażby oszołomienie Minery wstawić albo pełną przepowiednię.
Podobała mi się za to kreacja Bellatrix jako sadystki - psychopatki, Luny, której głos zawsze był rozmarzony, a oczy nieobecne oraz Umbridge, która może nie podobna moim wyobrażeniom i przesadzona w strojach, ale charakterem idealna. Za mało Tonks było, tylko jedna scena przedstawiająca jej niezdarność, która dodawała postaci uroku.
Gdybym miała się rozpisywać, czego nie było, to zajęłoby mi to za dużo czasu. Zresztą, każdy czytelnik piątego tomu, pewnie i tak wie.
|