Cytuj:
Oryginalnie napisane przez Lasooch
Ja, on the other hand, miałem na tej samej zasadzie 80% lekcji zapełnione siatkówką. Z tym, że nauczyciel gwizdał jak był punkt itp. Ale to też się robi nudne... bardzo szybko. Zwłaszcza, że ja nieszczególnie lubię siatkówkę, a na poziomie 'gry na WF' wygląda to śmiesznie: serw > punkt > serw > punkt > serw > punkt.
|
Właśnie, to się robi nudne. Jak piłka nożna. Jak jest ten wf, to warto go spożytkować jakoś sensownie. Wy macie to szczęscie, że wf-ista się choć troche interesuje.
Cytuj:
Oryginalnie napisane przez ripper
Bo w szkole "religia" to nie nauka o religii, tylko wbijanie dzieciom tępych modłów do głów, w nie wiadomo jakim celu (oczywiście uogólniam, bo są i zdolni katecheci, ale ze wszystkich 4 czy 5, których miałem wątpliwą przyjemność poznać, tylko jeden nie był fanatykiem). Religia niech się liczy do średniej, proszę bardzo, tylko niech polega na nauce o różnych wyznaniach na świecie, ich porównaniu, dyskusjom o nich itd. Działania w stylu Jechowych pozostawmy Jechowym.
|
Tak się zastanawiam... Gdzie wy kurwa mieszkacie? Przecież jak narazie miałem lekcje z 5 katechetami, 1 księdzem i z klerykiem Waldkiem. Tylko jeden z nich wierzył w świętość Rydzyka, co dawało nam przewage, że dwóch podejmowało temat, a reszta siedziała. Ale to nie była fanatyczność.
Jakie dupiate miasto... zawsze chciałem mohera podrażnić ; <