@up,
Ja miałem zwykle 5-6 z fizy i matmy, ale z np. plastyki nie wychodziłem ponad 4. Muzyka to samo. Raczej nie chodzi tu o moje zdolności, czy ich brak... Po prostu nauczycielka była po szkole muzycznej i kończyła ją zapewne z marzeniem żeby być drugim Chopinem. Niestety została mocno sprowadzona na ziemię i uczyła w jakiejś durnej szkole. To spowodowało, że wyżywała się na nas.
WOS i hista zwykle 4-5, ale nie lubiłem właśnie tych najprostszych przedmiotów. O ile z techniki nie byłem impotentem, o tyle np. z niemca sobie nie radziłem...
Najlepszy był fakt tego, że przez całe 14 lat mojej edukacji, nie było zorganizowanej ani jednej lekcji wychowania do życia w rodzinie. Całą wiedzę niestety pozyskałem od kumpli i do tej pory tego żałuję, bo musiałem się przestawiać z patrzenia wulgarnego na seks na bardziej uczuciowe.
Ale lepsze to niż nauczycielka ucząca poniekąd seksu, która boi się powiedzieć to słowo. Mnie to osobiście by żenowało, a o takich przypadkach też słychu czasem.
|