Zobacz pojedynczy post
stary 23-08-2007, 05:06   #185
ari2423
Użytkownik Forum
 
ari2423's Avatar
 
Data dołączenia: 17 04 2005
Lokacja: Annihilator Room
Wiek: 34

Posty: 260
Stan: Na Emeryturze
Imię: Aris Xetr
Profesja: Rookstayer
Gildia: Selint Hill
Świat: Guardia
Domyślny

tu taka ciekawostka z innego forum jak ktos chce moze przeczytac, nie ma ona zwiazku z tematem no ale zawsze cos :



Źródła wydarzeń opisanych w poście otwierającym ten temat szukać należy we wczesnym konflikcie między Pawłem, a grupą Jana, Jakuba i Piotra. Apogeum tego konfliktu miało miejsce w roku 43 naszej ery, kiedy to wcześni chrześcijanie z Jerozolimy oskarżyli Pawła o występowanie przeciwko prawu mojżeszowemu. Ostatecznie przed gniewem tłumu ocalili go Rzymianie. Nigdy im tego nie zapomniał i w pokoju z cesarstwem stworzył nową religię w oderwaniu od mojżeszowych korzeni. W pokoju z cesarstwem, bowiem inaczej mogłoby mu się nie udać. Dla osiągnięcia swojego celu stworzył doktrynę polityczną, w myśl której wszelka władza pochodzi od Boga:


List do Rzymian 13, 1
Każdy niech będzie poddany władzom, sprawującym rządy nad innymi. Nie ma bowiem władzy, która by nie pochodziła od Boga, a te, które są, zostały ustanowione przez Boga. Kto więc przeciwstawia się władzy - przeciwstawia się porządkowi Bożemu. Ci zaś, którzy się przeciwstawili, ściągną na siebie wyrok potępienia.



Skoro tak, to w jaki sposób przeciwstawiać się władzy, nawet złej i okrutnej? Przecież oznaczałoby to przeciwstawianie się się samemu Bogu!

Nauki Pawła są fundamentem praktycznie wszystkich współcześnie działających kościołów chrześcijańskich, wyjątki są słabe i nieliczne. Zatem chrześcijaństwo było jakie było i jest takie, jakie jest i inne być nie mogło. Także współcześnie inne być nie może. Jest to w pełni logiczny wniosek, jaki można wyciągnąć uważnie śledząc i analizując historię tej religii. Gdyby nie postać Pawła, religia ta byłaby całkiem inna. Nie byłoby centralnych kościołów, a małe grupy wyznaniowe jak we wczesnym chrześcijaństwie.

Ktoś może zatem powiedzieć zostawmy Pawła i wróćmy do źródeł, do nauk Jezusa z Nazaretu, czytajmy uważnie Ewangelie. Oczywiście można, ale i tu pojawiają się problemy. Osobiście poszedłbym za Jezusem daleko, ale nie do końca. W Ewangeliach jest wiele cytatów Jezusa, które od niego odpychają. Nie ma nawet pewności co do jego boskości. Są cytaty, które w tej kwestii sieją więcej wątpliwości, niż cokolwiek wyjaśniają.

A jeśli do tego dodać, że wedle obecnej wiedzy ewangelistów było co najmniej kilkunastu (a w Biblii jest tylko czterech); że odnaleziono i odczytano niemal pełną ewangelię Judy i - wbrew temu, czego całe wieki uczono - okazuje się, że był to najlepszy i najwierniejszy uczeń Jezusa; że zwoje z Qumran ukazują nam esseńskie korzenie Nazaretańczyka... To jak uwierzyć, że biblijna droga do Boga jest prawdziwa?

Ja nie potrafię.
ari2423 jest offline   Odpowiedz z Cytatem