Shaire, wygląda na to ze próbujesz z siebie zrobic wszechwiedzącego a tak naprawde to czytając Twoje posty krew mnie zalewa. Nigdy nie odwiedziłbym tego forum ale dostalem link do tego tematu i zrobilem wyjatek.
Czlowieku pierwsze i najważniejsze - CO TY MOZESZ MOWIC O KLIMACIE WORLD OF WARCRAFT, grając na prywatnym serwerze? W ktorym srednia online to 600 graczy (na lepszych) i 70% z nich to trolle ktorym mama nie chce dawac kasy na abonament wiec graja na privie, wiec na zlosc spamuja Looking For Group. Mowiles tu do Wardiego, ze nie gral nigdy w WoWa, ze sie na nim nie zna. A do Ciebie mozna przypisac to samo! Bo jak mozesz znac sie na WoWie grajac na privie na ktorym jest bugow wiecej niz graczy, serv pada wiecej niz jest online, a balans skilli na privach (w samym WoWie jest on nikły) jest ZEROWY. Np. taki Hunter czy Rogal - overpower totalny, a taki Warlock? Co moze zrobic gdy nie dziala praktycznie podstawowy skill na melele - Fear? Albo gdy Voidwalker jest zbugowany i nie moze tankowac?
Co mozesz mowic o otwartosci swiata, jak spotykasz mniej wiecej tyle samo graczy co gracze GW poza miastem w party?
Gralem na globalu na wielu privach, jednak skonczylem grac, przez to, co Blizzard robi z ta gra, albo wlasciwie czym od poczatku ona byla. Sprzętomania, cyferkomania i 0 balansu PvP. Chcialbym tu przytoczyc przyklad ktory niby udowadnia wyzszosc WoWa nad GW - wielkosci aren pvp, czy rajdy na stolice. Narzekacie ze w GW PvP jest tylko w wyznaczonych miejscach i dzieje sie na małą skale. To w takim razie jak nazwac to co dzieje sie w WoWie? Wyścig szczurów? Bo jak mozna mowic o jakimkolwiek systemie PvP gdy podczas walk, na jednej arenie sciera sie po 60 osob na strone? Gdzie tu taktyka? Bieganie od flagi do flagi jak najwieksza iloscia graczy i wyrzynanie wszystkiego co wpadnie pod miecz. Pozwole sobie porównac tutaj Battlegroudy do Guild vs Guild z GW. Jak już mówilem - na BG chaos, chaos i jeszcze raz chaos! Jak mozna ogarnac sie majac dookoła siebie 120 graczy? Wbiegasz na Battleground, w towarzystwie 59 innych graczy, na przeciw Ciebie biegnie 60 graczy z drugiej drużyny. Dochodzi do starcia - i powiedz mi czy jest sie tam warto ruszać po mapie (poza flagami i ew. uciekaniem) podczas walki? Nie! Bo co to zmieni? Z chaosu mozna wejsc w jeszcze wiekszy chaos. Wezmy hipotetyczna sytuacje na Battlegroundzie: po rozpoczeciu starcia chociazby takie grupki 20v20 (aby w tym samym miejscu walczyla równa ilosc osob, szansa jest praktycznie zerowa, bo w WoWie zawsze wygrywa ta grupa w ktorej jest wiecej osob, ale niech Ci bedzie). Czy ktoras z tych 20 osob jest dowodca? Czy ktoras z tych 20 osob zrobi jakis taktyczny ruch? Nie! Bo nie ma po co! Zawsze mozna wpasc na jeszcze wieksza grupe z reszty graczy na BG. Najlepszym wyjsciem jest stac w jednym miejscu i tłuc sie az do wybicia wszystkich z którejs 20stki. Po czym pobiec do flagi. Dalej. Jak tu szybko reagowac na sytuacje? Kiedy do ogarniecia jest 60 osob? Phi, czy na BG w ogole istnieje takie cos jak postac kierujaca teamem? Bo mozliwe ze jest ona nie potrzebna, bo albo przez 50 osob jest ignorowana, albo poprostu jakiekolwiek ruchy taktyczne na BG nie istnieja, moze ktos powiedziec ze czasami ktos napisze ze potrzebuje pomocy przy jakejs fladze/miejscu - porównajmy to teraz do jakże wg. WoWowcow skromnego GvG - 8vs8. Nie pisalem tutaj o dysbalansie skilli z WoWa, czy sprzęciarstwu. Przytocze to jednak przy GW - tutaj PvP jest proste jak budowa cepa, jednoczesnia tak rozbudowane, jak WoWowcy moga sobie tylko pomarzyc. Tutaj dla 100% armory nie maja specjalnych wlasciwosci dla danej klasy (typu zmniejszenie szansy resista cursa, czy samoleczenie podczas castowania czarow). Kwestia armorow jest jasna - casterzy maja 60, tzw. Midline (np. Assassiny, Dervy) - 70, a tank i paragon - 80 armora. Mozna rowniez do kazdej czesci armora dodac rune i insygnie. Nie sa to jednak jakies overpower bonusy do czarów czy inne zwiekszone szybkosci ruchu. Zasada jest prosta - kazda klasa moze miec insygnie dodajaca energie, zycie lub pancerz. Tak samo jest z runami, jednak runa moze jeszcze dawac plusy do atrybutow, jednak nadal dla kazdej klasy tak samo - runa dajaca +1 do jakiegos atrybutu, nie odejmuje nic, a np. runa dajaca +3 do atrybutu odejmuje -75hp. Tak jest w przypadku kazdej klasy, nie wazne czy jest to runa Strenght dla Warriora czy runa Cursy dla Nekromanty - kazdy ma takie same szanse i mozliwosci - balans. Teraz o samej rozgrywce GvG. W GvG również istnieje takie cos jak flaga, jednak nie jest ona priorytetem rozgrywki, jest wazna lecz nie najwazniejsza. W przeciętnej drużynie GvG (dobranej z gildii, ew. guestow, a nie niemozliwego do ogarniecia 60cio osobowego puga z calego swiata [Battleground]) jest tzw. flagowy i jest to jedyna osoba ktora zajmuje sie flaga. Priorytetem GvG w GW jest zabicie Guild Lorda, ktory jest chroniony przez innych npc i specjalnego npc bodyguarda, w najdalszej czesci terytorium obydwu stron na GvG. Co najwazniejsze GvG w GW to przede wszystkim TAKTYKA, bo do starcia jak w WoW poprostu dojsc nie moze. Cala rozgrywka GvG jest mierzona stoperem, co 2 minuty aktywowany jest rez shrine dla obydwu drużyn. Gdy rez shrine sie aktywuje teleportuje wszystkich (nie wskrzeszonych przez graczy) poległych graczy do siebie i ich wskrzesza - co wiąże się z ponownym znalezieniem sie w "bazie" i musem powrotu do drużyny ktora jest poza "baza". Wiec jesli jest to monk to cofa sie caly team czekajac na rez shrine by ponownie wyjsc z bazy i ruszyc na przeciwnika, albo broniac sie czekajac na dana osobe by móc przejsc do ofensywy. I tu jeden z wazniejszych plusow dla GW - tutaj kazda z 8 osob jest na wagę złota! A kto doceni Twoje osiągi w WoWie na 60cio osobowym Battlegroundzie na ktorym dobrze nie wiadomo kto jest kto a już nie wspomne o kontakcie takim jak ventrillo czy teamspeak. Mowiac dalej o taktyce - kazdy z Guild Hallow (siedziba gildii w ktorej tocza sie GvG) ma odmienne wlasciwosci i efekty otoczenia (enviroment effects), wiem, wiem w WoWie niektore BG tez maja enviroment effect, nie wplywa to jednak na rozgrywke tak znaczaca jak w Guild Wars, bo co komu z jednego poległego gracza gdy zostaje jeszcze 59. Guild Halle więc, zmuszaja do ciaglego ruchu i odpowiedniego dobrania kolejnosci ataku profesji, czy dobraniu celu. Otóż podczas GvG nie ma tak, że każdy tłucze tego kogo chce, czy tego kto jest najważnejszy. Jak już mówiłem, postaci najważniejszych nie ma. Tutaj, zazwyczaj kazdej 8 osobowej grupie towazyszy lider, ktory na biezaca wydaje polecenia na ventrillo czy teamspeak i jest słuchany przez caly 8 osobowy team. Lider przewaznie wybiera cel, mowi kiedy ruszac z flaga, czy wracac sie do bazy, czy rushowac, czy pressowac. I nastepna kwestja - ataki skoordynowane, tzw. spike. Zaloze sie ze w WoW na 100% to by nie przeszło. Otóż spike polega na tym, że lider wybiera cel i odlicza (od umówionej liczby), tak by wszystkie postacie wybrane do spika zaatakowaly wybranymi skillami w tym samym czasie, by nie dac healerom czasu na uleczenie danej osoby. Czy spike udał by sie w WoWie? Oczywiscie ze nie, bo po 1 tak czy siak na BG pojedynczy gracze sie nie licza, po drugie nikt by nie zapanowal nad 60 graczami przekrzykujacymi sie nawzajem na TS. Dalej. Rajdy na stolice czy inne miasta, to samo. Mowiles ze tutaj liczy sie umiejetnosc grania dana klasa. Moze i tak ale w bardzo malym stopniu, bo wiekszosc i tak zalezy od ilosci graczy aktualnie bedacych w danym miejscu czy ew. czasami tego czy grupa rajdowa zna na pamiec taktyke na danego bossa, czy "burmistrza" danego miasta, bo dobieranie taktyki do aktualnych wydazen jest raczej nie mozliwe, bo tak jak powiedzialem - duza czesc osob albo by w ogole nie usylszala, albo by sie nie zastosowala, albo zrobila cos zle. A wsrod 60 graczy naprawde jest to mozliwe.
Nie mowie ze WoW jest złą grą, wręcz przeciwnie - podziwiam jej fenomen i ilosc graczy. Ale chciałem tylko udowodnic, ze GW przynajmniej ma przewage w tej jednej (IMO w wielu wiecej, ale o PvE tu pisał nie bede bo to dyskusja nt. wyżsości Bożego Narodzenia nad Wielkanoca) kwestii - Player vs. Player. WoW jest grą bardziej otwartą, przyjazną, na wiele rzeczy w PvP trzeba przymknac oko, co wcale nie oznacza ze nie mozna sie dobrze bawic. GW jest, ze tak powiem dla bardziej harkorowych PvPkowcow, dla ktorych musi byc dopiete wszystko na ostatni guzik, całkowity balans skilli, i przede wszystkim taktyka.
Jesli niektore zdania moga brzmiec dziwnie, lub zawierac bledy ortograficzne, to chyba moge byc usprawiedliwiony pisaniem tego postu o godzinie 01:35
Huh... no to sie troche rozładowałem, sry ze na poczatku moge byc troche nerwowy, ale to co tu czytalem troche mnie zdenerwowalo
Pozdrawiam.