Mimo ze go nie znalem to jednak jedna rzecz nas laczyla...
Zapewne lubił byc online i rozmawiac z przyjaciolmi...
Wybierac sie wspolnie na wyprawy...
Pomagal kazdemu kto go o cokolwiek spytal...
Zostawil rodzine ktora teraz placze po jego odejsciu...
Rowniez wielu przyjaciol dla ktorych spotkania beda zupelnie inne...
Byc moze ta swoja druga polowe ktora nie wie jak moze zyc bez niego...
Dla wszystkich tych osob skladam szczere kondolencje.
Niestety takie zycie jest ze przychodzi sie na swiat ale wkoncu kiedys trzeba sie z nim rozstac...
Moj przyjaciel 22 czerwca 2007r zostal potracony przez samochod lezal w szpitalu ponad tydzien az rodzice zdecydowali sie na odlaczenie od respiratora... Zginal dzien po ukonczeniu gimnazjum i dostaniu swiadectwa, mial sie cieszyc wakacjami razem ze mna...
niestety ale teraz juz nie idziemy razem na plaze lub tenisa tylko ja musze go odwiedzac...
Wiec rozumiem wszystkich bliskich Frexxy'ego... Niestety ale musicie sie z tym pogodzic...
Rowniez chcialbym wspolczuc Adedinowi...
Pamietaj twoj tata napewno przekazal Ci wszystko co chcial. Chcial uczynic z Ciebie porzadnego czlowieka. I ty o tym sam wiesz ze mu sie to udalo. Trzymaj sie cieplo i nie zalamuj. On ciagle przy tobie byl, jest i bedzie.
Jeszcze raz skladam obu rodzina szczere kondolencje.