Mój autorski dowcip : )
Idą Staś i Nel w pustyni i w puszczy. Nagle spotykają zielonego łososia królewskiego w błocie własnym, który nie pozwala im iść dalej. Na szczęście przezorny Staś miał w kieszeni ruskie pierogi, dostało się łososiowi i poszli dalej. Nagle spotykają pijanego octem kierowcę miedzianego helikoptera, który nie pozwala im iść dalej. Na szczęście wykształcona Nel znała zachodnie sztuki walki, dostało się kierowcy i poszli dalej. Nagle spotykają brodatą kanapkę bez jednej nogi, która nie pozwala im iść dalej. Zirytowana Nel mówi:
-Do diabła Stasiu, ten dowcip jest bez sensu jak lokata.
__________________
.
|