U mnie kiedyś 2 kolejne sesje były swoimi przeciwieństwami. Na pierwszej mieliśmy zaj.ebiste rzuty, MP miał zaj.ebiście słabe (końcówka walki ze smokiem- smok już ranny był i szarżuje MP rzuca na trafienie <chwila skupienia> 1. Totalna załamka <smok już miał roznieść w pył oddział łuczników kiedy nagle zachaczył głową o stalaktyt usłyszeliście chrzęst jakby łamanych kości, łuczniczka na wszelki wypadek jeszcze strzeliła- smok padł) wszyscy euforia zabiliśmy smoka itd. następna sesja- nasz mag wraz z łuczniczką próbują zdjąć łuski- 1 rzut na recycling-1 drugi rzut- 1 trzeci rzut- 2 czwarty rzut- 4 dół na 5 wychodziło wszystkie 4zestawy łusek poszły sie ***ac. Na tej samej sesji łuczniczka strzeliła sobie taranem w kolano

. poprostu porażka.