Jedna z widmowych postaci stojacych przy biesiadnikach odprowadzila Iriadesa do jego pokoju. Wszyscy goscie zaniesli sie donosnym smiechem po uwadze Iriadesa, a Kalisto rzucila: - Uwazaj czego sobei zyczysz, mlody czlowieku, bo jeszcze sie sprawdzi - takze zanosila sie rubasznym smiechem - no dobrze moi mili, dosc tych zartow, takze pozwole sobie pojsc spac cha cha cha, i zeby zadnemu z obecnych tu mezczyzn nei rpzyszlo do glowy nawiedzanie mnie cha cha cha - jej smiech byl jeszcze dosc dlugo slyszalny z korytaza.
__________________
Kiedy umrę, pochowajcie mnie twarzą do dołu, aby wszyscy mogli pocałować mnie w dupę
Helmut Ottenburger
-----------
Koncze z tibia... Ciekawe ile wytrzymam
|