Hmm... Zależy. U mnie zawsze coś się wali z proporcjami i od tego jest dla mnie laleczka

Poza tym mam w głowie jeszcze inną ciekawą wizję jej wykorzystania ^.^
A tak to naprawdę uznałam, że po roku zabawy z martwą można by już ćwiczyć postacie. Muszę więcej ćwiczyć na ołówku i graficie, może zainwestować w sztalugę, albo dorwać się do tej starej, małej sztalugi mojej siostry. Laleczkę kupiłam naprawdę tanio i uważam to za lepszą inwestycję niż np. w grę...
Ojej... Trzeba już jechać do szkoły...
Pozdrowionka
Eileen Blue Rose
