Według mnie to akurat autor tekstu ma rację.
Kolega, który grał w tibię pięć lat przyjaźnił się TYLKO ze szwedami i innymi narodami. Powód taki jak autor podał. Jakie były tego rezultaty? Podam przykład z jego ostatniej postaci na Morganie.
26 lvl - lurował Orshabaala, padł tylko dlatego, że brakło mu manasów. PKował już od 20 lvla, prawie zabił 32 knighta na 22 levelu, na wyższych levelach PKował bezkarnie, ponieważ ze starych czasów znał połowę hlvli. Swoimi umiejętnościami i znajomościami zainteresował nawet Nizahe Inferno (best lvl na Morganie do teraz) i zaprzyjaźnił się z wieloma nowymi high-levelami, grał do 70 levela i wciąż PKował, aż zarobił delete. Dodam jeszcze, że jego znajomi Szwedzi kupili mu wtedy kartą premmy na pół roku. Zupełnie za darmo, bez żadnych warunków, po prostu bardzo dobrze się znali, jeszcze z tibii 7.1 (chyba). A to wszystko dzięki umiejętnościom i dzięki temu, że nie zadawał się z Polakami.
|