Kalisto jeszcze kończyła jeść, kiedy przyszedł po nią Iriades. Spiesznie wepchnęła do buzi resztę kromki chleba z miejscowym białym serem (przemknęło jej przez myśl, że długo może nie zaznać jego smaku).
Wzięła plecak, narzuciła płaszcz, który podczas śniadania leżał na ławie obok i spiesznie wyszła.
"Iriadesie, krasnolud poszedł jeszcze na górę. Zawołaj go proszę." - rzuciła wychadząc.
Przed domem zobaczyła powóz, obejrzała go i wsiadła do środka. (No, przynajmniej podróż będzie w miarę wygodna) - pomyślała.
@Szuler
Sądzę, że mógłbyś spróbować poprowadzić Geriona. Jednak musisz wczuć się w jego postać, a nie dorabiać mu "głębię psychologiczną" (jak to zrobiłeś w edicie) - krasnoludy zazwyczaj takowej głębi nie posiadają

No i oczywiście co najważniejsze - musisz czytać to, co inni napisali, żeby dokładnie orientować się w sytuacji.