Nie bronię ani żuli/kinderżuli/seniorżuli/nastożuli ze względu na cholernie niską poczytalność umysłową, ani większości policjantów (z tego samego powodu co żuli). Jedyną sytuacją, kiedy lubię sobie popatrzeć na policjanta jest wydanie Faktów/Wiadomości. Tam zawsze po nieudanej akcji, albo po akcji przypisanej sobie, należącej do CBA/CBŚ/AT/GROM/WP/WSI jakiś policjant wypowiada się, starając się naśladować mowę prawników. Oczywista nie wychodzi mu to. Przykładem może być dość makabryczna sytuacja sprzed paru miesięcy:
-Ten, no wczorajszym dniem, wieczorem dwaj umundurowani funkcjonariusze na patrolu zauważyli w parku worek typu "siatka zakupowa", w której znajdował się noworodek. Ze wstępnych ustaleń wynika, że noworodek był płci żeńskiej.
Szczena opada.
BTW Rok temu jakiś ambasador spacerował sobie deptakiem w Gdańsku. Napadli go trzej żule, ukradli aparat i 500zł. Po czterech godzinach aparat i pieniądze się znalazły na Żabiance w mieszkaniu jednego z napastników, którego rysopisu nawet nie mieli.
To dowód na to, że można. Ale oczywiście samochodu, trochę jednak większego od aparatu fotograficznego znaleźć nie można.
A najlepsza sytuacja to była ta, w której otrzymałem mandat za złe parkowanie. To nie byłoby nic dziwnego, gdyby nie to, że fura stała na terenie jednostki wojskowej, gdzie zwierzchnictwo nad tymi sprawami ma żandarmeria, to raz, a dwa, że gliniarz musiał skakać przez płot, bo bramą by go nie puścili.
|