A co mi tam, popieram akcję. Już sobie wyobrażam tłumy napalonych 12-latków, którzy stoją pod sklepem naprzeciwko mojego domu i wymieniają się tibijskimi kartami.
Przynajmniej, będę miał trochę rozrywki na długie, jesienne wieczory śmiejąc się z ich poczynań

.