14-10-2007, 20:02
|
#129
|
Użytkownik Forum
Data dołączenia: 10 08 2005
Lokacja: Poznań
Posty: 50
|
Nie chce mi się przeglądać trzynastu stron tematu, ale mam nadzieję, że poniższego dowcipu jeszcze nie było. Mimo iż jest absurdalny, pamiętam, że płakałem ze śmiechu, kiedy pierwszy raz go przeczytałem ;].
Cytuj:
Był sobie pewnego razu hodowca chartów, trzeba dodać że jeden z najlepszych na świecie. Pewnego razu dowiedział się, że za 5 lat odbędą się największe mistrzostwa wyscigów chartów na świecie. Gosciu się ucieszył , pomyslał że musi to wygrać i nie ma innego wyjscia. Poszedł spać cały szczęśliwy, nie przespał nocy z podekscytowania. Nad ranem poszedł zobaczyć jak tam jego pieski. Wchodzi do stajni, patrzy, a tam wszystkie pozdychane. Myśli sobie, że musi kupić jakieś nowe, jak chce wygrać ten wyścig.Jedzie do zoologicznego i pyta się o charty .Sprzedawca mówi mu że już wszystkie sprzedane i że został tylko jamnik.Facet myśli nic innego nie wymyślił i kupił jamnika. Zawiozł go do domu, dał do obory i mówi mu:
-Jamnik słuchaj masz wygrać ten wyscig więc zacznij juz trenować- a jamnik:
-spoko jo to mam wygrane
Gosciu poszedł a jamnik zaraz robi bibe zaprasza panienki ,alkohol, papierosy i te sprawy
za rok przyszedł właściciel i mówi :
-kurde jamnik za 4 lata wyścig a ty co ,musisz zacząć ćwiczyć, przynajmniej pobiegaj troche koło stodoły - a jamnik
-spoko mowie ci ze wygram, to wygram
gosciu poszedł a jamnik zaś alkohol panienki dragi itp
po następnym roku zaś przychodzi ten gościu i mówi:
-ej no jamnik nie rób se jaj za 3 lata wyścig, ja cie kupiłem żebyś ty mi wyscig wygrał a ty co- a jamnik:
spoko mówie ci, że wygram nie boj nic
No i znowu jak kolo poszedł to jamnik balanguje, nawet na twardsze narkotyki się przerzucił itd tak przez następne 2 lata
W końcu w przeddzień zawodów przychodzi gościu żeby powiedzieć jamnikowi kiedy co i jak. Wchodzi do szopy, a tam jeszcze jamnik ze strzykawa w żyle, facet mowi:
-kurde jamnik, jutro masz być o 15 na zawodach i jak mi tego nie wygrasz to ci coś zrobie - a jamnik spoko to je już wygrane
gosciu wychodzi a jamnik sobie myśli - kurde juz jutro zawody trzeba się wziąść w garść i taką balange zrobić ze chu.j
Na drugi dzień gosciu idzie po jamnika, patrzy, ten ledwo przytomny, ale bierze go i jedzie na zawody. Na miejscu ustawił go na linie startowa i poszedł na trybuny z dobrą myśla.
Zaczyna się wyscig. Wszystkie charty od(pipi)iłyy a jamnik dopiero rusza. Charty już sa na 3 okrązeniu a jamnik dopiero na 1 wirażu. Charty już dobiegły, a jamnik jakos leci, a tu ku.rwa, noge złamał. Ale zuch był to się podniosl i jakoś truchta dalej . Dobiega do mety, już przekracza ja i dupnal na ziemie. Przyleciał do niego ten właściciel i się go pyta:
-co jest? - a jamnik :
- no nie wiem co tak słabo.
|
|
|
|